Nie dokarmiaj zwierząt w lasach. Dbają o nie leśnicy [AUDIO]

Dokarmianie zwierząt zimą to postawa godna naśladowania, ale nie jeśli dotyczy mieszkańców lasów. Zwierzęta żyjące w naturze niemalże w każdych warunkach dadzą sobie radę, zapewnia Nadleśniczy Nadleśnictwa Wyszków Waldemar Wańczyk. Jest tylko jedna sytuacja, kiedy zwierzęta potrzebują pomocy, o czym najlepiej wiedzą leśnicy.

Zwierzęta żyjące w naturze w każdych warunkach dadzą sobie rade same. Człowiek generalnie nie musi im pomagać – mówił w rozmowie z Wyszków24.pl Nadleśniczy Nadleśnictwa Wyszków Waldemar Wańczyk.

Jak podkreśla nadleśniczy, dokarmianie może przynieść negatywne skutki. Wpływ na to mają dwie rzeczy. Po pierwsze dokarmiana zwierzyna przebywając wspólnie przy paśnikach może między sobą przenosić choroby. Dotyczy to szczególnie wschodniej części Polski, gdzie występuje wirus ASF, czyli afrykański pomór świń. Słowem – dokarmianie ułatwiłoby rozprzestrzeniania się wirusa, gdyż nieuniknionym jest, że dziki (które szczególnie roznoszą ASF) też korzystałyby z pożywienia. Druga kwestia to nieodpowiednia pasza. Jak informuje nadleśniczy – często jest to kasza przeterminowana, taka która nie nadaje się już dla zwierząt gospodarskich albo też odpadowa, nieświeża (owoce, warzywa). To może doprowadzić do kłopotów żołądkowych zwierzyny, a w następstwie – do odwodnienia. Nadleśnictwo odnotowuje przypadki znalezionego przeterminowanego towaru ze sklepów, czy hurtowni na terenie lasu.

Nie pożywienie a woda może stanowić kłopot dla zwierząt zimą. Nadleśniczy podkreśla, że w przypadku siarczystych mrozów, kiedy pokrywa śniegu jest wysoka, a naturalne źródła wody zamarznięte wówczas pomoc zwierzętom ma sens. Wtedy przydać się może tak zwana soczysta karma, którą są m.in. buraki cukrowe, czy marchew. Warzywa te mają w sobie cukier, dzięki czemu nie zamarzają tak szybko, jak woda. Leśnicy do ich rozpowszechniania wykorzystują łowieckie poletka – Na tych poletkach uprawia się rośliny bulwiaste albo takie, które mają nasiona i w okresie zimowym poletka te rozgradza się i zwierzyna może wtedy korzystać z tego, co tam jest – to najlepszy i naturalny sposób dokarmiania – mówi Waldemar Wańczyk.

Dokarmianie można pozostawić osobom za to odpowiedzialnym, ale to nie znaczy, że należy rezygnować ze spacerów po lesie zimą. Na terenie powiatu wyszkowskiego spotkać można wszystkie zwierzęta charakterystyczne dla nizin Polski, czyli np. jelenie, sarny, czy dziki. Obecnie w naszym rejonie trwa też proces aklimatyzacji wilków, które bytują w Wyszkowie z racji bliskości Puszczy Białowieskiej. Sąsiedztwo tejże puszczy daje również możliwość spotkania się z żubrem. Z mniejszych zwierząt zobaczyć można bobry, a przy odrobinie szczęścia – borsuki. W tej chwili w wyszkowskich lasach jest również dużo ptaków drapieżnych, które przyleciały z północno-wschodniej części Europy, są to m.in. myszołowy.

Nadleśniczy zapewnia, że kontakt z dziką zwierzyną nie stanowi zagrożenia dla spacerowiczów, bo zwierzęta instynktownie boją się człowieka i uciekają. Jedynie te w towarzystwie młodych mogą zachowywać się agresywnie, zwłaszcza jeśli nie mają możliwości ucieczki bądź sami ograniczamy im tą przestrzeń.

MG

Tagi:

3 Komentarzy

  1. PK Reply

    To są bardzo ważne informacje, tyle że podobny problem (o wiele bardziej widoczny) występuje również w mieście. Dokarmianie ptaków przez cały rok, głównie odpadkami lub resztkami jedzenia powoduje więcej szkody, niż pożytku. Tak dla ptaków, jak i dla ludzi.

  2. Leszczynowy orzeszek Reply

    Warto dodać, że na poletkach łowieckich znajdujących się na terenie nadleśnictwa Wyszków gospodarują koła łowieckie. To koła prowadzą gospodarkę łowiecką a tym samym zapewniają pokarm dla zwierzyny w okresie zimowym. Nadleśnictwo jest tylko właścicielem obwodów, które na okres 10 lat są wydzierżawiane kołom łowieckim.
    Koła łowieckie również wypłacają odszkodowania właścicielom gruntów rolnych na których powstały szkody spowodowane żerowaniem zwierzyny łownej.

  3. Hunter Reply

    W tym roku las obrodził w żołędzie i zwierzyna dobrze sobie radzi ale co będzie w latach nieurodzajnych.Nie dokarmiając zwierzyny ,zwierzyna zacznie wyrządzać bardzo duże szkody tak w lesie jak i płodach rolnych.Jedni leśnicy naciskają myśliwych na zwiększenie odstrzału saren ze względu na wyrządzane szkody w uprawach leśny ,a drudzy chcą żeby jej nie dokarmiać,to wygląda troche jak chipokryzja .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *