
Miasto nad Bugiem, pięknie położone i żeby plaży nie było… to trochę słabo – mówi jeden z naszych rozmówców. To już drugi letni sezon w Wyszkowie, jak gmina proponuje dzieciom, ich opiekunom i seniorom bezpłatną godzinę na pływalni. Oferta skierowana jest tylko do mieszkańców gminy i obowiązujące od poniedziałku do piątku w godzinach od 9.00 do 17.00. Mieszkańcy nie chcą być ograniczani.
Bezpłatny basen dla zameldowanych mieszkańców gminy (dzieci, młodzież szkolna, seniorzy 60+, rodzic z dzieckiem do 13 roku życia) oraz zjeżdżalnia gratis – to oferta gminy w zamian za plażę miejską. W ubiegłym roku na tę decyzję wpłynęła budowa kładki pieszo-rowerowej na sąsiadującym moście drogowym. O to, dlaczego w tym roku również nie ma plaży pytał podczas ostatniej sesji radny Paweł Turek. Tym razem zadecydowały koszta, mówi Edyta Wittich, naczelnik Wydziału Promocji, Kultury i Sportu w Urzędzie Miejskim.
– W zeszłym roku skończyło się nam pozwolenie wodno-prawne na korzystanie z tego terenu. Musielibyśmy wystąpić ze zgodą do Wód Polskich, żeby plażę w tym miejscu uruchomić – to po pierwsze. Po drugie w zeszłym roku zmieniło się również prawo wodne i plażę możemy otworzyć tylko i wyłącznie na jeden miesiąc. Byłoby to kąpielisko okresowe krótkoterminowe. I teraz… po pierwsze koszt zdobycia pozwolenia od Wód Polskich to od kilku do więcej tysięcy. Po drugie zabezpieczenie ratownictwa wodnego – to jest też ogromny koszt i też mieliśmy problemy, żeby zabezpieczyć pływalnię, bo ratowników wodnych w Polsce jest coraz mniej, oni wyjeżdżają za granicę, ich brakuje w całym kraju. A po trzecie już koszt w ogóle organizacji całej plaży chociażby na jeden miesiąc, przystosowania terenu, kosztowałoby nas to 200 tys. zł miesięcznie. Patrząc na to, jaką pogodę mamy w lipcu no to by były pieniądze zwyczajnie wyrzucone w błoto – tłumaczy naczelnik.
Jednak nasi rozmówcy zdecydowanie są za plażą miejską.
– Na ciepłe dni, to fajnie. Jak nie ma pogody, to wiadomo, wtedy na basen, ale jak jest pogoda, słoneczko no to na powietrzu w lato, to inne spędzanie czasu niż w pomieszczeniu – mówi mieszkanka powiatu
– Była, ale nie ma. Bug jest niepogłębiony, brudna jest woda, ale plaża powinna być. Przynajmniej dla tych dzieci, które nigdzie nie wyjeżdżają – mówi wyszkowianka
– Miasto nad Bugiem, pięknie położone i żeby plaży nie było… to trochę słabo. Basen to jest zupełnie co innego. Do nauki pływania, do tego typu rzeczy – to tak, jak najbardziej, ale wdychać chlor gdzieś tam w zamkniętym pomieszczeniu, to nie ma co w ogóle porównywać – dodaje mieszkaniec Wyszkowa
– Był ratownik, zjeżdżalnia, wszystko było… a na basen trochę daleko – podkreśla kolejna rozmówczyni
– Nie trzeba by było wchodzić do fontann, poza tym na plaży można by było być dłużej, a na basenie tylko godzinę. To mało – zauważa chłopiec
Burmistrz miasta zapowiada, że problem zostanie rozwiązany wraz z powstaniem basenów otwartych, które – jeśli nie zmieni się finansowanie samorządów – powstaną za dwa lata.
MG