
Agnieszka Zawadzka, mieszkanka powiatu wyszkowskiego od czterech lat choruje na nowotwór jelita grubego. Aktualnie przyjmuje lek, który nie jest refundowany, a może powstrzymać raka. Ponadto rozpoczęła też immunoterapię w Niemczech. To wszystko wyczerpało jej oszczędności. Trwa zbiórka pieniędzy na portalu siepomaga.pl
Kiedy poznałam tę straszną diagnozę od razu trafiłam na stół operacyjny. Potem przyszedł czas na pierwszą chemioterapię. Wtedy okazało się też, że rak dał przerzut do wątroby. Lekarze zdecydowali o drugiej operacji… Niestety pod koniec 2016 roku okazało się, że choroba znowu zaatakowała. Pojawił się kolejny przerzut, tym razem w płucach. Trzeci raz znalazłam się na sali operacyjnej – czytamy na portalu siepomaga.pl, gdzie prowadzona jest zbiórka dla pani Agnieszki Zawadzkiej, 53-latki z powiatu wyszkowskiego.
Pani Agnieszka jest zarówno po chemioterapii, jak i radioterapii – Chemii lekarze nie chcieli mi już podawać, bo po wykonaniu badania szpiku kostnego okazało się, że jest on bardzo uszkodzony – podaje. Kobieta od pół roku przyjmuje lek Erbitux, który ma powstrzymać chorobę. Niestety nie jest on refundowany. Miesięczny koszt tego leku to prawie 17 tys. złotych. Ponadto mieszkanka naszego powiatu rozpoczęła w Niemczech immunoterapię, która polega na pobudzeniu układu immunologicznego do walki z rakiem. To jednak spowodowało, że wszystkie rodzinne oszczędności wyczerpały się. Pani Agnieszka prosi o pomoc – Pomóż mi w walce o życie! W domu czeka na mnie ukochana córeczka Patrycja!
Zbiórka pieniędzy prowadzona jest TUTAJ [KLIKNIJ].