6. kolejka Wyszków Ligi: Przedostatnie rozgrywki

Słoneczna niedziela, a na boisku spokój, skupienie i taktyka, więc wszystko co najlepsze w Wyszków Lidze! To już przedostatnia kolejka wyszkowskich amatorskich rozgrywek szóstek piłkarskich. Ligowa tabela ma już jaśniejącego mistrza, niezwykle wyrównany środek oraz wdrażających się „świeżaków”. Spotkanie relacjonuje Dawid Krzyżewski z Ligi Bobra.

Pomel Wyszków vs. LSFC
Mecz otwierający 6. kolejkę Wyszków Ligi bardzo skutecznie rozpoczęła drużyna Pomelu, po tym jak w 3 minucie spotkania Bartłomiej Ciuraj po podaniu Macieja Wdowińskiego otworzył wynik. Po zdobytej bramce Pomel zdecydował się na grę defensywną, czekając jedynie na możliwość przeprowadzenia kontry. Do końca pierwszej połowy LFSC częściej było przy piłce, jednak brak skuteczności w wykończeniach akcji, nie pozwolił doprowadzić do remisu. W II części spotkania ponownie po 3 minutach gry Pomel zaskoczyło rywala, a dokładnie Hubert Dąbrowski, który zdobył bramkę po samodzielnej akcji. Taktyka Pomelu wydawała się więc idealna. Zaskoczyć rywala, a następnie odejść do defensywy. Grę tę dokładnie odczytali Panowie z LSFC. W 33 minucie Patryk Grzybowski zdobył bramkę kontaktową. Kolejne minuty spotkania obfitowały w liczne akcje skrzydłowe, prostopadłe piłki otwierające raz po raz drogę do bramki rywala, jednak wszystko było na nic. Fakt, że skuteczność zawodników LSFC odstawała od ich normy, jednak mnogość słupków i rykoszetów była zadziwiająca. Dopiero w 46 minucie ponownie Patryk Grzybowski dał nadzieję doprowadzając do remisu. Pomel, mimo straty dwóch bramek, nie zmienił swojej gry zostając w głębokiej defensywie, a LSFC wykorzystało ten fakt w ostatniej minucie, wyrywając 3 punkty za sprawą Bartosza Szczęsnego.

TI Poland vs. FC Wyszków
W drugim spotkaniu niedzielnej kolejki mierzyła się stabilnie grająca drużyna TI Poland oraz FC Wyszków, który w ostatnich meczach przeszedł zupełną odmianę jakości gry. Przed rozpoczęciem meczu przewaga była zauważalna, bowiem FC Wyszków nie miało ławki na to spotkanie. Fakt ten przełożył się wprost proporcjonalnie na sytuacje na boisku. TI Poland już po 7 minutach prowadziło 2:0. Potrzeba było dwóch bramek straty aby FC Wyszków wstał do walki. W 18 minucie Marcel Wysocki po podaniu Dawida Seroki skierował piłkę do bramki. Gra wyrównała się oraz skoncentrowała głównie na środku pola. Następnie po 6 minutach wynik podwyższył Daniel Pakieła z TI Poland, jednak po kilkunastu sekundach Bartek Wróbel strzelił bramkę do szatni. Mimo że druga odsłona zapowiadała ciekawą walkę, korelacja wysokiej temperatury z brakiem zmian nie mogła skończyć się inaczej. Inicjatywę przejęło TI Poland zdobywając jeszcze 6 bramek. Spotkanie to jasno wskazało, że dobrą grę rozpoczyna się od zebrania szerokiej kadry na spotkanie, szczególnie w dni okraszone tak mocnym słońcem.

Pascal FC Widelec vs. PBS Wyszków
Spotkanie pędzącego autokaru do mistrzostwa w Wyszków Lidze z drużyną, która bez skrupułów potrafi wyrwać punkty każdemu rozpoczęło się od mocnego uderzenia tych pierwszych. Już w 3 minucie Pascal otworzył wynik. Następnie Krzysztof Maciak – a więc postać odznaczająca się w tym spotkaniu – podwyższył na 2:0 w 8 minucie. Worek się rozsypał? Nie do końca. Powodem tego okazała się słaba skuteczność ofensywnych zawodników Widelca. Mnogość akcji nie przełożyła się na bramki w kolejnych minutach. Dopiero Krzysztof Maciak grający na obronie, w kooperacji z Krzysztofem Borowskim rozprawili dwukrotnie defensywę rywala, doprowadzając do wyniku 4:0 po 25 minutach meczu. W 2 odsłonie spotkania, przewagę w posiadaniu powtórnie miał Pascal. Przy prowadzeniu 6:1, mały zryw wykonał PBS, jednak czasu okazało się zbyt mało. Mecz zakończył się wynikiem 7:3.

RoFood vs. Joker Team
Ostatnie spotkanie 6. kolejki rozgrywała ostatnia drużyna Wyszków Ligi, z Joker Team będący na 2 miejscu w tabeli. Mecz ten rozpoczął się od bramki Daniela Karpa w 7 minucie. Następnie wynik podwyższył Daniel Modzelan, który po podaniu Patryka Borkowskiego skierował piłkę do bramki. W kolejnych minutach, przewaga Jokera nie ustępowała. Po 25 minutach mieliśmy 0:3, a gra Rofood nie napawała optymizmem na remontadę w 2 połowie. W drugiej części tempo spotkania delikatnie opadło. Przyczyną mogła być pogoda, która mocno dawała się we znaki, a to dopiero maj! W 35 minucie strzałem z główki Dominik Staśkiewicz zdobył bramkę honorową, jak się okazało na końcu spotkania. Rofood w kolejnych minutach spróbował ataku pozycyjnego, jednak przyniósł on odwrotny efekt. Joker wychodząc z kontrami po błędach rywali podwyższał wynik, kończąc spotkanie z wynikiem 6:1.

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *